Tajemnice starogardzkiego Rynku

Czy odkryte gotyckie mury to ściany ratuszowych piwnic? Czy w podziemiach rynku ukryte są średniowieczne skarby? Na te i inne pytania na temat prowadzonych na Rynku prac archeologicznych odpowiada archeolog – Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska.

Na starogardzkim rynku prace remontowe wrą. Miasto realizuje projekt pn. „Rynek od Nowa”. W połowie tego roku możemy spodziewać się całkiem odmienionego, nowoczesnego i czystego serca naszego miasta. Ale nowoczesność i postęp to nie wszystko. Nie wolno zapominać o historii, która, rzec można, dosłownie wyłania się na naszych oczach spod ziemi, ukazując nam to, co zapomniane było przez wieki.

Historia starogardzkiego ratusza wiąże się z historią samego miasta. Z piśmienniczych źródeł wynika, że po nadaniu praw miejskich, był jednym z pierwszych budynków postawionych przez Krzyżaków. Dzisiaj już wiemy, że jego pierwotna zabudowa, znacząco różniła się od tej, którą znamy obecnie. Na przestrzeni lat przeszedł wiele metamorfoz. Jednak istnieje cecha wspólna, która spina dzieje starogardzkiego ratusza swoistą klamrą – są to gotyckie podpiwniczenia. Opowiedziała nam o nich archeolog Lidia Grzeszkiewicz – Kotlewska, która dokonała swoistego odkrycia.

Archeolog Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska

– Na południowej stronie Rynku znaleźliśmy gotyckie mury ceglane, pochodzące prawdopodobnie z XIV wieku. Na razie widzimy tylko korony ścian średniowiecznych piwnic. Potwierdzają one bardzo solidną zabudowę śródrynkową. Mury są szerokie. Prawdopodobnie zostały rozebrane w schyłkowym średniowieczu. Wydaje się, że już w tamtych czasach wielkość zabudowy centrum rynku pomniejszono albo zmieniono na inny budynek. Niemniej jednak śmiało możemy powiedzieć, że pierwotny ratusz był dwa razy a może więcej większy od obecnego. Dzięki temu odkryciu wiemy też, dlaczego zachowane pod budynkiem Ratusza gotyckie piwnice są takie niekompletne. Wychodzi na to, że te pomieszczenia są zaledwie małym fragmentem większej budowli. Mamy nadzieję, że uda nam się ustalić jej wielkość. Prawdopodobnie to jest cała kondygnacja, która sięga w głąb ziemi do 3-3,5 metra.

Pani archeolog zaznaczyła, że dalsze prace archeologiczne będą zależały od decyzji władz miasta i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Dodała, że to co w tej chwili zostało odkryte w kolejnej fazie musi być eksplorowane ręcznie.

– W tych piwnicach mogą znajdować się cenne zabytki, które po pierwsze datują, a po drugie mogą stanowić ciekawe eksponaty do zobaczenia w muzeum – wyjaśniła dalej archeolog. – Do tej pory znaleźliśmy kilka naczyń ceramicznych, w tym jedno o wartości poznawczej i ekspozycyjnej, gdyż da się je ładnie wykleić. Znaleźliśmy też przęślik i parę monet, głównie z czasów nowożytnych. Tak naprawdę odkrycie prawdziwych skarbów średniowiecznych jest dopiero przed nami, zwykle gdzieś na wysokości 0,5 metra powyżej posadzki.

Korona gotyckiego muru, który może stanowić ścianę średniowiecznej piwnicy ratuszowej.

Na razie konserwator wojewódzki zalecił ratownicze badania archeologiczne pod budowę planowanej tam fontanny. To pozwoli badaczom zejść w głąb ziemi do nietkniętych ręką ludzką warstw, czyli tzw. calca. Dalsze badania zależeć będą od posiadanych środków finansowych, ponieważ, jeżeli faktycznie odkryte zostaną całe mury, z miejsca będą musiały być zabezpieczone. Będzie potrzebny projekt ich zabezpieczenia, doraźna konserwacja, a także pomysł na to, co dalej. Najprawdopodobniej po zbadaniu i zadokumentowaniu znalezisk, część zostanie zasypana.

– Mam jednak nadzieję, że uda nam się określić poziom posadzek. Przypuszczam, że będzie zbliżony do tych, które są pod obecnym Ratuszem. Skrzętnie dokumentujemy każdy pojawiający się fragment zabudowy murowanej – dodała archeolog.

Władze miasta zastanawiają się nad możliwość wyeksponowania części gotyckich piwnic, jeśli zostaną faktycznie odsłonięte, poprzez połączenie ich z wyjściem z istniejących piwnic ratuszowych od strony południowej.

– Być może nakryjemy fragmenty murów przeszkleniami, tak aby mieszkańcy i turyści spacerując po Rynku, mieli okazję zajrzeć do starych, gotyckich wnętrz – powiedział wiceprezydent Przemysław Biesek –Talewski. – Ważne jest to, że zarówno większa jak i mniejsza ekspozycja w tym przypadku nie będzie kolidować z projektem.

 

Odkryte mury w kolejnej fazie muszą być eksplorowane ręcznie.

Gdyby zapadła decyzja o dalszych pracach archeologicznych, zdaniem pani archeolog, teren udałoby się uporządkować w dwa miesiące. Jednakże do zimy wymagana będzie konkretna decyzję o zabezpieczeniu wykopalisk, aby odsłonięte mury nie rozsadziły wody opadowe.

– To wszystko wymaga dodatkowych środków i dużego nakładu pracy, niemniej jednak życzyłabym sobie i wszystkim ciekawskim wejścia kiedyś do średniowiecznego Ratusza w Starogardzie – z uśmiechem zakończyła archeolog.

fot. Magdalena Dalecka