Starogard nocą oczami Michała Majewskiego

29 czerwca w Grodzisku Owidz odbył się wernisaż wyjątkowej wystawy fotograficznej pt. „Dobranoc Starogard”. Michał Majewski – autor wystawy – pokazał miasto nocą w bardzo oryginalny sposób. Miejskie krajobrazy, zapisane w jego kadrach, urzekają subtelnością wyrazu, malowniczością i tajemnicą. Przypominają obrazy namalowane na płótnie z przełomu XIX i XX wieku, które można podziwiać w Grodzisku do końca lipca.

Gdy zapada zmrok, ciemność przesłania kolorowy obraz świata. Powoli wchłania kształty i barwy ulic, budynków i zaułków. Wszystko co nas otacza, stapia się z tłem tworząc jedną wielką ciemną plamę. Tylko wprawne oko dobrego fotografa potrafi wydobyć z tej przestrzeni obrazy, które zachwycą widza. Takim właśnie okiem pochwalić się może autor niezwykłej wystawy pt. „Dobranoc Starogard”. Michał Majewski po prostu widzi więcej. Na swoich zdjęciach wydobywa z mroku znane sylwetki miasta namalowane światłem odbitych latarni i lampek rozświetlających okna kamienic. Ich malowniczość, subtelność i tajemnica urzekają. 

Wernisaż wystawy Dobranoc Starogard

– Uwielbiam fotografować miasto nocą – powiedział autor wystawy. – Nie ma nic przyjemniejszego jak wieczorny spacer z aparatem w dłoni bez pośpiechu, w ciszy zapadającego zmroku. Cykl nocnych fotografii miasta narodził się przypadkiem. Zaczęło się od facebookowej zabawy, kiedy na swoim profilu zacząłem wieczorami wrzucać fotki z dopiskiem nad zdjęciami „Dobranoc, Starogard!”. To się ludziom spodobało. Zaczęli te zdjęcia komentować i udostępniać. Zachęcali mnie do ich robienia i publikowania. Niektórzy wręcz czekali na nie i dopóki  nie pojawiło się kolejne, nie szli spać – z uśmiechem wspomina Michał Majewski. – Gdy uświadomiłem sobie, jak wiele zrobiłem tych zdjęć, przyszedł pomysł na wystawę.  Udało się ją przygotować i wykonać dzięki środkom z budżetu Gminy Miejskiej w ramach inicjatywy lokalnej– dodał. 

Pierwszy pokaz fotografii Michała Majewskiego odbył się w Grodzisku Owidz 29 czerwca 2018 roku. Była to tzw. „próba generalna”, bo premiera wystawy ma się odbyć w listopadzie. Zachęcony jednak przez dyrektor Grodziska Magdalenę Zatorską, Michał Majewski dał się namówić do przedpremierowego pokazania swoich zdjęć. Słowo wstępne do wystawy wygłosił przyjaciel autora – Krzysztof Rudek.

Krzysztof Rudek, Magdalena Zatorska dyrektor Grodziska Owidz i Michał Majewski

– Czegokolwiek Michał się nie dotknie, zamienia to w dzieło sztuki – powiedział Krzysztof Rudek. – Wiemy wszyscy, że Michał cudownie rzeźbi, fantastycznie pisze, a także genialnie fotografuje. Ciągle nas zaskakuje. Jestem pełen podziwu dla jego chęci, zaangażowania i artyzmu. Cieszę się, że mamy takiego artystę wśród nas o niezwykłej wrażliwości, ale też ogromnej skromności. Michał zrobił coś niezwykłego dla Starogardu. Pokazał go w taki sposób, w jaki chcielibyśmy widzieć nasze miasto. Ta wystawa niewątpliwie zapisze się wielkimi literami w historii miasta i pozostanie jej niezatartym śladem dla przyszłych pokoleń.

Uczestnicy wernisażu nie kryli zachwytu nad pracami Michała Majewskiego

Potrzeba naprawdę wyjątkowej spostrzegawczości, wrażliwości, a zarazem dobrego warsztatu, aby pokazać to, co dla przeciętnego oka jest niewidoczne. Za sprawą Michała Majewskiego odkrywamy Starogard na nowo. Klimatyczny, urokliwy, zjawiskowy, momentami liryczny, a nawet można rzec – poetycki i baśniowy. Widzimy detale starogardzkiej architektury, fragmenty murów, stare budynki, kościoły i krajobrazy w zupełnie innym świetle. Kompozycje są wyszukane i perfekcyjnie skardowane. Artyzm, z jakim posługuje się Michał Majewski, sprawia że dotykamy sztuki przez duże „S”. Oglądamy unikatowe obrazy niczym z przełomu XIX i XX wieku. Nie ma w nich rzeczy zbędnych. Za sprawą znanych tylko Michałowi zabiegów warsztatowych widzimy Starogard pozbawiony tzw. „śmieci” typu reklamy banery, brzydkie szyldy anteny satelitarne, znaki drogowe, itp. Autor stosuje różne techniki, filtry i programy graficzne, dzięki którym zdjęcia, które do końca lipca można oglądać w Grodzisku Owidz , są tak magiczne i nietuzinkowe.

fot. Magdalena Dalecka