31 sierpnia blisko tysiąc mieszkańców, nie tylko miłośników clubbingu, bawiło się na Rynku w rytmach housa i dancehallu. W tę ostatnią noc sierpnia starogardzianie żegnali wakacje. Było gorąco, radośnie i wybuchowo. Na scenie bezceremonialnie królowała muzyka didżejowskich mistrzów konsolety. Jej mocy ulegli wszyscy uczestnicy III edycji STG Summer Festiwal.
Po roku przerwy do Starogardu powrócił STG Summer Festiwal – w nowej odsłonie i z nową energią aż 9 wykonawców. W sobotę 31 sierpnia w Starogardzie Gdańskim na Rynku wystąpili pasjonaci i promotorzy dobrego elektronicznego brzmienia z Malborka, Torunia, Gdańska, Wrocławia i Leszna. Kto uczestniczył w poprzednich edycjach imprezy, wiedział, że może liczyć na fantastyczną zabawę, ale w tym roku organizatorzy przeszli samych siebie i zawiesili poprzeczkę jeszcze wyżej.
– Postawiliśmy nie tylko na dobrych wykonawców, ale również na oprawę muzyczno–techniczną występów, czyli wyższą jakość dźwięku i oświetlenia. Zależało nam, aby nagłośnienie było bez zarzutu, bo jest istotą dobrego odbioru. Z każdą edycją festiwalu udaje nam się sprowadzić do Starogardu coraz lepszych wykonawców. W tym roku po raz drugi gościmy Mistrza Polski – DJ69Beats, czyli Wojtka ze Starogardu. Z Gdańska przyjechał DJ NOZ, który objechał mnóstwo festiwali w Polsce i zagranicą. Od początku gra z nami Dj Bajo z Torunia, którego nie sposób nie zaprosić, wiedząc, że potrafi rozkręcić każdą imprezę. Są z nami również artyści i producenci, którzy tworzą własną muzykę np. Loui – bardzo znana persona w Polsce, jeśli chodzi o muzykę house. Wystąpi też duet didżejsko – producencki Groovefore, który z pewnością przeniesie wszystkich w zupełnie inny wymiar muzyki klubowej. Nie zapominając o Paulinie Czapli – znakomitej wokalistce, genialnym perkusiście Dziubee Drummer i wreszcie czarodzieju saksofonu – M.JSAX, który grywa na Ibizie w światowej stolicy muzyki klubowej. Oczywiście sami też zagramy, czyli Soulfreak Kollektiv – organizatorzy zamieszania – Arek i Patryk Piechowscy – powiedział Arkadiusz Piechowski.
Didżeje od początku imprezy dali czadu, uwodząc publikę rytmami, które swój początek mają w muzyce disco lat 70. Z miejsca zawładnęli sercami słuchaczy, prezentując najstaranniej wyselekcjonowane bity wzbogacone przez żywe brzmienia samplera, syntezatora i instrumentów perkusyjnych. Nie zabrakło też śpiewanych wstawek w wykonaniu znakomitej Pauliny oraz dodatkowej linii melodycznej opartej na brzmieniu klasycznego instrumentu, jakim jest nieodłączny towarzysz muzyki klubowej – saksofon.
Siłę przekazu wzmacniały towarzyszące didżejom efekty świetlne, wybuchy kolorowych dymów i konfetti. Szczególnie te ostatnie cieszyły najmłodszych uczestników starogardzkiego pożegnania lata, którzy bez żadnego skrępowania bawili się, tańcząc i skacząc do serwowanych setów.
Z godziny na godzinę pod sceną rosła liczba falujących starogardzian. Przez cały wieczór do późnych godzin nocnych przez Rynek przewinęło się ich może nawet kilka tysięcy. Niektórzy przystawali na chwilkę, inni zostawali na dłużej. Nikt jednak nie przechodził obojętnie. Ci, których poruszały płynące ze sceny dźwięki, dali upust swoim emocjom w tańcu, dzieląc się swoją pozytywną energią z wykonawcami.
– Przygotowując się do tegorocznej edycji festiwalu przyświecała nam jedna myśl – po raz kolejny pozytywnie zaskoczyć mieszkańców – powiedział dalej Arek Piechowski – Poprzez popularyzację gatunku, chcemy przybliżyć szerszej publiczności muzykę, która na co dzień kojarzy się z zabawą w nocnych klubach, z lokalami umiejscowionymi gdzieś w piwnicach. Prawda jest taka, że przy tego rodzaju muzyce można się bawić również na otwartej przestrzeni, bez ograniczeń wiekowych. Tu nie obowiązują żadne reguły, bo muzyka house na żywo łączy, daje radość i szczęście. Cieszy nas to, że ludzie otwierają się na ten rodzaj dźwięków. To, co zaprezentowaliśmy na tegorocznym STG SF, to tak naprawdę top of the top gatunku. Muzyka house króluje głownie w dużych miastach europejskich, ale tak naprawdę wcale daleko nie odbiegamy od nich. Gonimy świat. Rozwijamy się. Pewnie zaraz po podsumowaniu tegorocznej imprezy, zaczniemy myśleć o następnej w przyszłym roku. Wierzymy mocno, że festiwal będzie ewoluował, rozwijał się i z każdą kolejną edycją nabierał rozmachu i mocy, że będzie nas stać na zaproszenie muzyków jeszcze większego formatu. W mieście jest dużo ludzi młodych, którzy potrzebują takich eventów. Robimy to dla nich. Chcemy sprawiać im radość – zakończył organizator Stg Sf.
Trzecia edycja festiwalu w Starogardzie Gdańskim zakończyła się grubo po pierwszej w nocy. Można powiedzieć – cel został osiągnięty, a pożegnanie lata było mocne, szalone i wybuchowe. Z pewnością pozostanie na długo w pamięci mieszkańców, zwłaszcza tych złaknionych wysokooktanowej rozrywki.
Organizatorami imprezy byli: Ośrodek Sportu i Rekreacji w Starogardzie Gdańskim, Stg.fm. oraz Basement Club.
Partnerami wydarzenia byli: Gmina Miejska Starogard Gdański, Miejski Zakład Komunikacji oraz Muzeum Ziemi Kociewskiej. Festiwal sponsorowały: ZUOK Stary Las, DonerKing Kebab, Przedsiębiorstwo Wodociagów i Kanalizacji STAR -WiK oraz salony Rowerowe Szprychy.com.
Fot. Magdalena Dalecka