W niedzielę w Starogardzkim Centrum Kultury odbył się Turniej Tańca Towarzyskiego, organizowany przez klub „Impuls”. W turnieju udział wzięli tancerze m. in. z Gdańska, Czerska, Skórcza, Kościerzyny, Zblewa i Starogardu Gdańskiego.
Zaprezentowały się też osoby trenujące taniec towarzyski hobbystycznie. Turniej został rozegrany w różnych kategoriach wiekowych od przedszkolaków po pary dorosłe. Wybrane tańce standardowe i latynoamerykańskie były oceniane przez 3 sędziów: Helenę Kowalke, Beatę Wałkuską i Tomasza Chocianowski. W swoich kategoriach tańczyły zarówno pary, jak i solistki. Dla niektórych był to pierwszy występ przed publicznością.
Uczestnicy mogli przedstawić do oceny własny warsztat artystyczny, uzdolnienia i umiejętności artystyczne, muzykalność, zdolności ruchowe i opanowanie techniki tanecznej. Barwne stroje tancerzy oraz układy taneczne przyciągały wzrok widzów, którzy tego dnia licznie przybyli na turniej. Taniec sportowy, pomimo całej otoczki, ładnych kostiumów oraz muzyki, jest bardzo trudną dyscypliną. Od zawodników wymaga się także niezwykłej kondycji, odporności na stres i godzin poświęconych na treningi.
Od lewej: Ernest, Wiktoria, Julia i Kamil.
– W mojej rodzinie od zawsze była muzyka. Moja mama chodziła do szkoły muzycznej, gra na skrzypcach i pianinie, więc i ja postanowiłam robić coś związanego z muzyką – powiedziała jedna z tancerek Wiktoria.
– Byłam bardzo ruchliwym dzieckiem, ale do szkoły tańca trafiłam przez przypadek – mówiła Julia.
– Ja trafiłem do szkoły tańca jako wsparcie dla mojego brata, który sam bał się pójść i zostałem na dłużej – zwierza się Kamil
Pochodzą ze Starogardu i okolic, a taniec trenują od około pięciu lat. Obie pary uczęszczają do starogardzkiego Klubu Tańca Impuls, który jest jednym z pierwszych i najstarszych w Polsce. Taniec traktują jak hobby, a w przyszłości chcą zostać m.in. stewardessą lub lekarzem.