Summer Festiwal w Starogardzie w rytmach house i dancehall

27 sierpnia blisko tysiąc miłośników clubbingu bawiło się na Rynku w rytmach dancehallu, latino i deep housa. W tę sobotnią, gorącą noc starogardzianie żegnali lato. Na scenie bezceremonialnie królowała muzyka didżejowskich mistrzów konsolety. Jej mocy ulegli wszyscy uczestnicy I Stg Summer Festiwalu.

Takiej inwazji wysublimowanych elektronicznych dźwięków Starogard jeszcze nie przeżył. W sobotę 27 sierpnia na letniej scenie muzycznej wystąpili pasjonaci i promotorzy tanecznych rytmów wywodzących się prosto z jamajskich plaż. Z właściwą sobie fascynacją zaprezentowali miłośnikom clubbingu najróżniejsze odmiany muzyki hip-hop, house, latino i dancehallu. Przez cały wieczór do późnych godzin nocnych przez Rynek przewinęło się kilka tysięcy ludzi. Niektórzy przystawali na chwilkę, inni na dłużej, dając upust swoim emocjom w tańcu. To było wyjątkowe pożegnanie lata, zwłaszcza, że pogoda dopisała, rozgrzewając piasek pod stopami.

Wśród wykonawców znaleźli się m.in. znany już na świecie didżej – Pete Grace, który od 2014 roku współpracuje z legendarną berlińską wytwórnią płytową – Sonar Kollektiv. W jego setach słychać było doskonały deep house oraz dużo nowoczesnej elektroniki. Z kolei pochodzący z Torunia DJ Bajo zaprosił publiczność do tańca w rytmie hip-hopu. Od roku 2004 jest członkiem grupy Bizzare, której wyznacznikiem jest rap wymieszany z ostrym gitarowym brzmieniem. W Starogardzie zagrał w duecie z perkusistą. Ale serca słuchaczy zdobyli wszyscy wykonawcy, również DJ KFADRAT A.K.A DVJ MAT CLUBWALKER, Pedro Drums, BUMP, Wide, Bari (Sax Live), Delight, DJ Major YBX (Nigeria), DJ Wosiek.

Wizualizacje i efekty świetlne, które towarzyszyły didżejom, wzmacniały siłę ich przekazu. Nie zabrakło też miejsca na pokaz fireshow. Imprezę poprowadził Zorak, który przez cały wieczór podgrzewał atmosferę ostatniego letniego szaleństwa.

– Nie jesteśmy prekursorami tego typu imprez – powiedział jeden z organizatorów Arek Piechowski z projektu Stg.fm. Organizując pierwszy STG Summer Festival, wzorem innych miast, postanowiliśmy wyjść z muzyką z podziemi na światło dzienne. Clubbing kojarzy się zwykle z zabawą w nocnych klubach, z lokalami umiejscowionymi gdzieś w piwnicach. Chodziło nam o to, by wyciągnąć ludzi z domów, uaktywnić ich. Chcieliśmy pokazać mieszkańcom, że przy tego rodzaju muzyce można się bawić również na otwartej przestrzeni, bez ograniczeń wiekowych. Tu nie obowiązują żadne reguły, bo muzyka na żywo łączy, daje radość i szczęście. Dla nas – dla wykonawców – możliwość oglądania w blasku zachodzącego słońca kilkuset uśmiechniętych twarzy, bawiących się i dających nam swoją pozytywną energię to największa nagroda. To jest wyjątkowe – zakończył.

Pierwsza edycja festiwalu w Starogardzie Gdańskim za nami. Można powiedzieć – cel został osiągnięty, a pożegnanie lata było mocne i szalone. Z pewnością pozostanie na długo w pamięci mieszkańców, zwłaszcza tych złaknionych wysokooktanowej rozrywki.