Mur jak nowy

W naszym mieście powstaje Park Nowe Oblicze. Robi się tam coraz piękniej. Grafficiarza ze Starogardu skłoniło to do zaproszenia kolegów z całej Polski i stworzenia na pobliskim murze wspólnego graffiti. Znalazł się na nim między innymi portret barda Ryszarda Rebelki oraz miś-rybak.

Pomysłodawcą powstania muralu graffiti przy Parku Nowe Oblicze jest starogardzki grafficiarz ktoś. Skrzyknął koleżanki i kolegów z całej Polski. Nad wspólnym dziełem pracowali: Roza maluje, Teetosky, Dirty, Skucha, Pani Rurz, Pois, Case, Pays, Husar, Pa3k oraz oczywiście ktoś. – W Starogardzie Gdańskim maluję już po raz drugi. Dwa lata temu brałem udział w tworzeniu muralu z wizerunkiem Kazimierza Deyny przy Stadionie Miejskim. Mamy tutaj kolegę, więc na pewno nie jest to jeszcze w tym mieście nasze ostatnie słowo – powiedział pochodzący z Torunia Pa3k.

Wszyscy artyści mają już spore doświadczenie w tworzeniu graffiti. – Ja maluję od piętnastu lat. Uwielbiam to. Graffiti jest dla mnie świetną odskocznią od codzienności. Nie tylko zresztą graffiti, bo w domowym zaciszu też tworzę. Wystarczy zamknąć mnie z kartką papieru i czymś do malowania. Spokój na kilka godzin gwarantowany (śmiech). Mieszkam w Toruniu i razem z kolegami ożywiamy nasze miasto za pomocą graffiti – opowiada specjalizujący się w napisach Pa3k.

Rekordzistą w tworzeniu graffiti w gronie artystów, którzy 15 lipca zebrali się przy starogardzkim Parku Nowe Oblicze jest Case. Swoje dzieła w miejskich przestrzeniach tworzy już od dwudziestu lat. To on jest autorem znajdującego się na murze portretu lokalnego barda Ryszarda Rebelki. – Jakoś tak wyszło, że specjalizuję się w malowaniu twarzy. Wymaga to na pewno czasu i sporo cierpliwości. W przypadku Ryszarda Rebelki nie było to łatwe. Tworzyłem tylko na podstawie zdjęcia – mówił Case.

Graffiti zajmują się przede wszystkim mężczyźni. Jednak i tutaj kobiety coraz wyraźniej zaznaczają swoją obecność. W ozdabianiu ściany w naszym mieście udział brały dwie: Pani Rurz oraz Roza maluje. Obie stworzyły wybijające się duże fragmenty muralu graffiti. Pani Rurz – butelkę, a Roza maluje – wielkiego misia-rybaka. – Tworzę przede wszystkim charaktery. Lubię malować zwierzęta: duże, puchate, okrągłe, a więc niezwykle sympatyczne i słodkie. Wybierając się do Starogardu Gdańskiego wiedziałam, że stworzę wielkiego misia. Kiedy zobaczyłam kolor ściany, wpadłam na pomysł, by coś łowił. Tak właśnie powstał miś-rybak – tłumaczy pochodząca z Piły Roza maluje.

– Ukończyłam grafikę na Akademii Sztuk Pięknych. Zainteresowałam się graffiti, ponieważ małe formy przestały mi wystarczać. Od pierwszego momentu zakochałam się w street arcie oraz właśnie garffiti. Miłość wzbudza już samo narzędzie, jakim jest spray. Daje dużo możliwości, tutaj można wycinać, przyprószać. Robi się to z rozmachem i dosyć szybko. Nie trzeba się ograniczać. Fascynujący jest też efekt końcowy, bo wiadomo, coś małego nigdy nie zrobi takiego wrażenia, jak duże dzieło – mówiła Roza maluje. – Takie eventy są wspaniałe. Teraz jest sezon na malowanie w plenerze i zawsze miło jest gdzieś przyjechać. Poza tym, przy okazji pracy, świetnie się razem bawimy. Można poznać wielu fantastycznych ludzi lub też odświeżyć stare znajomości – dodała.

fot. m. dalecka, m. rogala/starogard.pl