Mieszkańcy Starogardu Gdańskiego miło i pożytecznie spędzili sobotni poranek, włączając się w akcję #sadziMY las. Posadzili sosny, buki, dęby i brzozy na ponad 2 ha ziemi. Nagrodą za ciężką pracę była pyszna drożdżówka i fantastyczna grochówka. Akcję przygotowało Nadleśnictwo Starogard we współpracy z gminą miejską i wiejską.
W sobotni ranek 9 kwietnia o godz. 10:00 w Nadleśnictwie Wygoda przy ul. Rebelki prawie setka ochotników ze szpadlami w dłoniach i skrzynkami na sadzonki ruszyła w pole, by je zalesić. Byli wśród nich starsi i młodsi. Przyszli całymi rodzinami. Gotowi do prac stawili się też samorządowcy i służby mundurowe. Obecni byli prezydenci miasta: Janusz Stankowiak, Maciej Kalinowski i Tadeusz Błędzki, wójt i sekretarz Gminy Magdalena Forc -Cherek i Tomasz Rogalski. Była przewodnicząca Rady Miasta Anna Benert i radni rady miasta Jan Strzelczyk oraz Jarosław Janaszek. Byli komendanci i funkcjonariusze Policji i Straży Pożarnej oraz dyrekcja Aresztu Śledczego.
Zanim jednak przystąpili do pracy, przywitał ich nadleśniczy Maciej Robert. Wyśnił cel spotkania i życzył wszystkim mile spędzonego dnia.
– Oprócz samego sadzenia lasu, chcielibyśmy Państwa zachęcić do rozmów z naszymi leśnikami. Niech tej akcji towarzyszy wątek edukacyjny. Jesteśmy przygotowani, by zaspokoić Państwa ciekawość na temat naszych lasów, rodzaju drzew i sposobu ich pielęgnacji. Chcielibyśmy, aby to spotkanie było okazją, by pewne tematy odczarować i wyjaśnić, co my w tym lesie tak naprawdę robimy– powiedział Nadleśniczy.
Jak przypomniał radny Jan Strzelczyk miejsce nie zostało wybrane przypadkowo. Mieszkańcy czuli zaniepokojenie, gdy leśnicy wycięli w tej okolicy sporo drzew. – Ludzie kochają ten las. Chodzą tu na spacery ze swoimi zwierzakami, uprawiają biegi i jeżdżą na rowerach. Dlatego postaraliśmy się, by teren po wycince został ponownie zalesiony i cieszymy się że Nadleśnictwo szybko zareagowało, organizując tę akcję – powiedział Jan Strzelczyk.
Uczestnicy zostali podzieleni na grupy. Każda grupa otrzymała inne zadanie i opiekuna z Nadleśnictwa. Jedni sadzili dęby w kępie, inni buki lub brzozy wokół lasu, a jeszcze inni przemierzali ścieżki wzdłuż przygotowanego do obsadzenia terenu, zostawiając za sobą nowo nasadzone sosenki. Wszyscy pracowali w parach. Jedna osoba wykopywała dołek, druga wsadzała roślinę i razem przygniatali ziemię. Trzeba było pilnować odstępów pomiędzy sadzonymi drzewkami oraz aby wszystkie korzenie były przykryte ziemią. O tym, jak należy sadzić drzewa, by się przyjęły poinstruował wcześniej zebranych leśniczy Leśnictwa Wygoda Leszek Armatowski, który przez cały czas czuwał nad poprawnością sadzenia drzew.
W ciągu trzech godzin uczestnicy akcji obsadzili ponad 2,5 ha ziemi. Nagrodą za ich ciężką pracę była przepyszna drożdżówka przygotowana przez Koło Gospodyń Wiejskich z Lipinek Szlacheckich oraz fantastyczna grochówka serwowana przez Jarka Gamer z OSP Sucumin.
Uczestnicy mogli też ogrzać się przy ognisku i upiec sobie kiełbaskę. Sprzyjała temu pogoda i wspaniała, rodzinna atmosfera służąca integracji i relaksowi.
– Przyszliśmy tutaj dla zabawy i się nie zawiedliśmy. Spędziliśmy fantastyczny czas. Połączyliśmy przyjemne i pożytecznym. Nie braliśmy nigdy udziału w takich akcjach. Chcieliśmy zobaczyć jak to wygląda. Poza tym uważamy, że trzeba sadzić drzewa, nie można ich tylko wycinać, bo za chwilę lasy całkiem nam znikną. Pamiętamy ten las z dzieciństwa. Dzisiaj jest go zdecydowanie mniej, dlatego ucieszyliśmy się na tę akcję – powiedzieli Dominik i Martyna – uczestnicy akcji #sadziMY las.
– To wcale nie była lekka praca, ale za to bardzo przyjemna. Wykopałem chyba z 200 dołków i mam nadzieję, że posadzone z panią Przewodniczącą Rady Miasta drzewka się przyjmą. Mam też nadzieję, że to nie ostatnia tak miło spędzona sobota wspólnie z mieszkańcami miasta. Oby mieszkańcom taka formuła się spodoba, aby Nadleśnictwo mogło ją powtórzy, a może nawet powtarzać cyklicznie – powiedział prezydent miasta Janusz Stankowiak.
fot. Magdalena Dalecka