Kolejny mur nabrał kolorów

Już 22 lipca w Starogardzie Gdańskim oficjalnie otwarty zostanie Skatepark. Tydzień przed tym wydarzeniem na zaproszenie grafficiarza z naszego miasta przyjechali jego koledzy z całej Polski i na znajdującym się w pobliżu murze stworzyli kolorowe graffiti.

To już kolejna taka inicjatywa starogardzianina o pseudonimie Ktoś. W 2015 r. razem z kolegami ozdabiał ścianę przy Stadionie Miejskim im. Kazimierza Deyny. Dokładnie rok temu natomiast mur przy Parku Nowe Oblicze znajdujący się w sąsiedztwie nowego graffiti.

– Żeby ozdobić ścianę przy Skateparku zaprosiłem grafficiarzy z Gdańska, Jeleniej Góry, Wrocławia, Piły, Torunia i Częstochowy. Wykonaliśmy ją w tzw. monochromie (szary + czerwień). Kolory nawiązują do małej architektury Parku Nowe Oblicze, a więc ławek oraz latarni. Żółty kolor, który pojawił się w postaciach Tusego i Keisa to nawiązanie do herbu naszego miasta. Charaktery, czyli postacie, w których specjalizuje się Rose rozweselają mur – powiedział Ktoś.

– Przy powstawaniu graffiti zajmuję się głównie charakterami. Są to postacie, które dodaję do liter. Lubię tę formę spędzania czasu z przyjaciółmi. Wspólne tworzenie graffiti jest doskonałym sposobem na relaks, oderwanie się od codziennych spraw, wniesienie w życie (dosłownie i w przenośni) koloru. Studiowałam projektowanie graficzne. Miałam zajęcia z malarstwa, ale street art i graffiti szybko mnie urzekły. To wyjątkowe uczucie, kiedy jeździ się po Polsce i widzi swoje prace. Nasze graffiti jest już naprawdę w wielu miejscach kraju. Niedługo planujemy wyruszyć też poza jego granice – mówiła Rose.

Jako formę relaksu graffiti wybrał też Diask. – Tworzenie na ścianach to moja pasja. W Polsce jest już trochę moich liter, bo to głównie litery maluję. Wbrew pozorom nie jest to wcale takie łatwe. Mogę nawet powiedzieć, że trudniej jest zrobić dobrą literę niż dobry charakter – tłumaczy Diask.

Nad literami przy starogardzkim Skateparku pracował również Soyski. – W Starogardzie graffiti współtworzyłem też w 2015 r., kiedy na ścianie upamiętnialiśmy postać Kazimierza Deyny. W sumie graffiti tworzę od 1996 r. W 2004 r. zacząłem zajmować się tym trochę intensywniej, ale wciąż jest to przede wszystkim moja pasja – powiedział artysta, który tym razem pozostawił w naszym mieście napis „Soya”.

Fot. Magdalena Dalecka