Nietuzinkowe aranżacje, znakomite wokale i recital gwiazdy polskiej estrady to tradycja Nocy Bardów. 23 listopada to pełne refleksji muzyczne wydarzenie odbyło się w Starogardzie Gdańskim już po raz dwudziesty siódmy.
– Jak ja się cieszę, że znowu Was tutaj widzę. Jesteście najlepszą i najwierniejszą publicznością, jaką można sobie wyobrazić. Co roku wypełniacie salę kina „Sokół” niemal po brzegi. Każdego wykonawcę oklaskujecie gromkimi brawami. Razem z nimi śpiewacie i wspieracie prowadzących – witając publiczność mówił Jan Radzewicz. Wspólnie z nim imprezę prowadził Łukasz Rocławski.
W przeglądzie XXVII Nocy Bardów im. Ryszarda Rebelki swoje umiejętności zaprezentowali: Wiesław Chrzanowski, duet Agnieszka Brzoza i Mirosława Möller, Dorota Piekarz, Valeriy Alekseyev, Jacek Ćwikliński, Teatr Kuźnia Bracka, Młoda Kuźnia, Julia Michalska, Białe Moje & Przyjaciele oraz Czarownice i Ropuchy.
Zaśpiewał również Jan Radzewicz, któremu do męskiej wersji piosenki „Kiedy mnie już nie będzie” na gitarze przygrywał Sławomir Hoduń. Właśnie ten duet od 2000 r. stoi za organizacją starogardzkiej Nocy Bardów.
W tradycję tego wydarzenia na stałe wpisał się także występ publiczności, która co roku śpiewa fragment poezji Elżbiety Adamiak: „Rzeczywiście tak, jak księżyc, ludzie znają mnie tylko z jednej, jesiennej strony”. W tym roku całą piosenkę wykonała grupa Czarownice i Ropuchy z towarzyszeniem Prezydenta Miasta Starogard Gdański Janusza Stankowiaka oraz dyrektor Starogardzkiego Centrum Kultury Ewy Roman.
Chwilę po zaśpiewaniu tego utworu prezydent miasta i dyrektor SCK podziękowali Stefanowi Lubawskiemu, który od lat jest sponsorem Nocy Bardów. Podziękowania i kwiaty otrzymała także żona nieżyjącego od 24 lat patrona imprezy, Irena Rebelka.
Wśród publiczności rozlosowane zostały upominki ufundowane przez sponsorów wydarzenia.
Wieczór swoim recitalem uświetnił Janusz Radek. – Mój występ składał się z różnorodnych utworów. Większość z nich mam w swoim repertuarze od 20 lat. Trochę piosenek jest autorskich, ale kilka z nich to covery. Ze względu na kontuzję mojego pianisty, który mógł grać dzisiaj tylko jedną ręką, ja też musiałem zagrać na pianinie. W związku z tym pojawiło się kilka utworów do poezji Haliny Poświatowskiej, bo to umiem grać najbardziej swobodnie – powiedział Janusz Radek.
– W Starogardzie Gdańskim jestem po raz trzeci, ale nigdy tu nie występowałem. Daje mi to tę cudowną swobodę, że czegokolwiek bym nie powiedział, Państwo i tak usłyszycie to pierwszy raz. Zamierzam korzystać z tego pełną piersią i garściami – żartował ze sceny wokalista.
W jego interpretacji usłyszeliśmy m.in. „Kiedy umrę kochanie”, „Domek bez adresu”, czy też autorskie „Pocztówka z Avignon”, „Popołudniowe przejażdżki”, „Manekin Start”.
Fot. Małgorzata Rogala