31 sierpnia Izydor Gencza współtwórca i komendant antyhitlerowskiej organizacji „Jaszczurka” odebrał z rąk przewodniczącego Rady Miasta i prezydenta miasta medal „Za zasługi dla Starogardu Gdańskiego”. – To najgodniejsze ręce, w których ten medal powinien się znaleźć – powiedział inicjator tego wyróżnienia – Piotr Szubarczyk z Instytutu Pamięci Narodowej. Tytuł zasłużonego dla miasta otrzymał za odwagę, upór oraz niesienie pomocy podczas II wojny światowej.
Por. inż. Izydor Gencza pseudonim „Junak” urodził się 10 maja w 1919 roku w Zelgoszczy w powiecie starogardzkim. Tam też, 29 czerwca 1941r. powołał do życia antyhitlerowską organizację „Jaszczurka”. Miała działać sabotażowo-dywersyjnie i pracować nad świadomością młodych Polaków na Kociewiu, zwłaszcza w Starogardzie Gdańskim. Jej szeregi zasilali głównie uczniowie i nauczyciele ówczesnego gimnazjum dzisiaj I Liceum Ogólnokształcącego. Współorganizatorami „Jaszczurki” byli – Paweł Wyczyńskim ps. „Wrzos”- późniejszym prof. literatury w Ottawie oraz Zygmuntem Bączkowskim ps. „Zyga”, który zginął walcząc w Powstaniu Warszawskim.
– „Zyga” był z nas najlepszy. Miał „szósty zmysł”. Wszyscy go mieliśmy, ale Bączkowski miał wyjątkowy. Potrafił uciec Niemcom z każdej opresji – wspominał dzisiaj pan Izydor. – Konspiracja to była trudna rzecz. Nie każdy się nadawał. Trzeba było mieć stalowy charakter. Konspirator nigdy nikomu nie powiedział wszystkiego do końca, bo gadulstwo groziło zdradą – często nieświadomą.
Porucznik Gencza działał głównie na Kociewiu. Niósł pomoc zagrożonym mieszkańcom oraz jeńcom alianckim osadzonym przez Niemców w obozie w Starogardzie Gdańskim. Szerzył antyhitlerowską propagandę. Angażował się w działania, których celem było dostarczanie lekarstw, żywności i pieniędzy osobom ukrywającym się przed Niemcami w lesie – przed poborem do Wehrmachtu lub z innych ważnych powodów.
Po wojnie w czasach władzy komunistycznej był represjonowany przez starogardzki Urząd Bezpieczeństwa – nigdy nie dał się złamać. Praktycznie przez całe życie pomagał innym. Skończył budownictwo lądowe na Politechnice Gdańskiej. Będąc już na emeryturze przez wiele lat służył wiedzą i doświadczeniem budowlanym sąsiadom i przyjaciołom sąsiadów.
Dzisiaj pan Izydor ma 97 lat i dwa marzenia. Pierwsze, aby spotkać się z młodzieżą najlepiej I Liceum Ogólnokształcącego w Starogardzie Gdańskim i opowiedzieć jej o „Jaszczurkowcach”, których najwięcej pochodziło właśnie z tej szkoły. Drugim jego marzeniem jest doczekać publikacji, w której spisane zostaną dzieje i wspomnienia członków organizacji, której był założycielem.
Uroczystość wręczenia medalu odbyła się podczas XXX sesji Rady Miasta Starogard Gdański. Uhonorowanemu towarzyszył wnuk Krzysztof Filip.