13 kwietnia obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Z tej okazji na cmentarzu przy ul. II Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich odbyły się uroczystości upamiętniające 79. rocznicę tych strasznych wydarzeń. Wśród zebranych mieszkańców pojawiły się władze miasta, powiatu, delegacje, poczty sztandarowe oraz wojsko.
– Czas leczy rany. W przypadku zbrodni, która została odkryta w Lasach Katyńskich tego nie można powiedzieć. Ciągle porusza ludzi, pomimo że upłynęło już 79 lat. Dlatego kolejny raz powrócimy, by odkryć fakty, jak doszło do tego, że korpus oficerów, lekarzy, szereg ludzi o niezwykłej sile ducha, intelektualiści zostali zamordowani. Wydaje się, że jest to zbrodnia jedna z wielu, biorąc pod uwagę fakt, że zdarzyła się w czasie II wojny światowej. W tym czasie, wszędzie, gdzie trwała wojna wykonywano tysiące egzekucji, ale czy spośród nich pamiętamy grozę, taką, jaka towarzyszy wspomnieniu zbrodni odkrytej w Lasach Katyńskich – w przygotowanym specjalnie na Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej przemówieniu mówił prezes Związku Żołnierzy Wojska Polskiego ppłk rez. Czesław Kosianowicz.
– W Katyniu zginęli wszyscy, a jedynym świadkiem ich męki został las. Jednak pamięć o tych ludziach pozostała i jest szczególnie pielęgnowana jeszcze po wielu latach w kręgach intelektualistów, którzy zrozumieli jak ważne dla Polski było odkrycie okoliczności, jakie doprowadziły do tej masakry. Nie tylko w lasach Katynia, także w Twerze, Charkowie i w innych, znanych i jeszcze nieznanych miejscach straceń wymordowano obywateli II Rzeczypospolitej, ludzi tworzących podstawę naszej państwowości, nieugiętych w służbie ojczyzny. Zginęli tam Ci, którzy reprezentowali najlepsze ideały II Rzeczypospolitej, z dumą określani teraz wspólnym mianem – kwiat polskiej inteligencji – kontynuował Czesław Kosianowicz.
– Widziałem jak kolejnymi transportami wywożono moich obozowych kolegów w nieznane. Po 3 latach, już jako żołnierz Armii Andersa, dowiedziałem się, że wszyscy oni zginęli w Katyniu. Nie zapomnę tego dnia, kiedy usłyszałem komunikat, że w lesie katyńskim odkryto doły śmierci polskich oficerów. Wszystkie ciała były w pełnych mundurach wojskowych. Boże! To przecież byli moi koledzy obozowi. Najlepsi z najlepszych. Polska inteligencja. Moi najbliżsi, którzy zaginęli 3 lata temu – pisał cudem ocalały jeniec z Kozielska ks. prałat Zdzisław Peszkowski.
Modlitwę za ofiary odmówił ks. dziekan Józef Pick. Oczytano też Apel Poległych. Pod zbiorową mogiłą starogardzian złożono kwiaty i zapalono znicze.
Prezydent Miasta Starogard Gdański Janusz Stankowiak, jego zastępca ds. techniczno-inwestycyjnych Tadeusz Błędzki oraz przewodnicząca Rady Miasta Anna Benert złożyli wiązanki kwiatów również na grobach płk Józefa Trepto oraz płk Tadeusza Łękawskiego.
Uroczystości prowadził harcmistrz Wojciech Mokwa ze starogardzkiego Hufca ZHP.