Koszykarze Polpharmy Starogard Gdański w świetnym stylu zakończyli sezon Tauron Basket Ligi. Siódme miejsce w sezonie zasadniczym oraz bardzo dobry występ w fazie play off dały starogardzkim kibicom wiele radości. To był bardzo udany sezon.
Przedstawiciele drużyny: Łukasz Diduszko, Marcin Flieger (kapitan zespołu), Karol Michałek, Jakub Schenk, Uroś Mirković, Grzegorz Kamiński, a także Jarosław Poziemski, trener Mindaugas Budzinauskas i asystent trenera Jarosław Drewa we wtorek (16 maja) gościli u prezydenta miasta. Janusz Stankowiak podziękował im za świetny sezon. – Muszę szczerze powiedzieć, że do tej pory byłem kibicem – amatorem. W przeszłości sporadycznie chodziłem na mecze, ale dzięki Wam moje podejście mocno się zmieniło. Daliście nam wielkie emocje… Każdy mecz wpisywałem w kalendarz. Byłem nie tylko na tych, na których musiałem być służbowo. Przyjmijcie wyrazy szacunku i uznania. Na nowo wzbudziliście entuzjazm w starogardzkich kibicach. Stworzyliście drużynę, na którą wszyscy czekaliśmy – mówił prezydent.
Janusz Stankowiak skierował szczególne słowa uznania dla prezesa klubu SKS Sportowa S.A. Polpharma Starogard Gdański Jarosława Poziemskiego. Podziękował mu za skuteczne kierowanie klubem i słuszne decyzje. Jedną z nich było zaangażowanie do współpracy rewelacyjnego trenera Mindaugasa Budzinauskasa.
– Bardzo chciałbym podziękować władzom miasta za świetną współpracę. Ten sezon był dla nas tak udany dlatego, że zaangażowali się wszyscy: zawodnicy, osoby pracujące dla klubu, kibice oraz władze. Podczas meczów naprawdę to czuliśmy. Atmosfera była wspaniała. Bardzo dziękuję wszystkim moim zawodnikom. Każdy, bez wyjątku, dawał z siebie 100%. Nikt się nie oszczędzał ani na treningach ani na meczach. Miałem wrażenie, że zawodnicy nie poświęcali się tylko z poczucia obowiązku, ale dlatego, że bardzo cieszyli się z samego faktu, że mogą grać – powiedział trener Mindaugas Budzinauskas.
Do sezonu 2016/2017 Kociewskie Diabły przystępowały z nadziejami. Mindaugas Budzinauskas miał poskładać drużynę, która od kilku lat nieskutecznie walczyła o fazę play off. Już w pierwszych meczach nasi koszykarze pokazali, że stać ich na zwycięstwa z najlepszymi. Wygrane z Anwilem Włocławek, Stalą Ostrów, czy Rosą Radom dawały nadzieję na dobry występ w rozgrywkach TBL. Nastroje zaburzył mecz ze Starem w Lublinie, w którym Anthony Miles i Michael Hicks, uczestnicząc w bójce z kibicem gospodarzy zostali zawieszeni przez PLK na kilka spotkań. Krótka ławka rezerwowych, a potem spięcia na linii Budzinauskas – Hicks wpłynęły negatywnie na postawę zespołu. Na szczęście Kociewskie Diabły się przebudziły. Z Hicksem rozwiązano kontrakt, a Farmaceuci zaczęli grać bardziej zespołowo. W rolę lidera doskonale wkomponował się kapitan Marcin Flieger, który nie tylko dobrze rozgrywał, ale też był niezwykle skuteczny. Jak zwykle nie zawodzili Uroś Mirković i Łukasz Diduszko, a młody center Martynas Sajus potwierdził swoje duże możliwości. Finisz sezonu zasadniczego był imponujący. Polpharma wygrała wszystkie pięć ostatnich spotkań, co dało naszej drużynie awans, po 4 latach przerwy, do fazy play off. Tam trafili na mistrza Polski Stelmet Zielona Góra. Dwa wyjazdowe mecze faworyci pewnie wygrali. Trzecia potyczka tych drużyn tchnęła w ekipę Mindaugasa Budzinauskasa wiarę we własne umiejętności. Starogardzianie wygrali po prawdziwym horrorze. W czwartym meczu Kociewskie Diabły zagrały z jeszcze większą wolą walki. Stelmet przez cały mecz musiał odrabiać straty. W samej końcówce sędziowie podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji na korzyść zielonogórzan, przez co gospodarze musieli schodzić z parkietu w roli przegranych. Kibice w uznaniu za świetną postawę gorącym dopingiem podziękowali naszym koszykarzom, którzy biorąc pod uwagę cały sezon, mogą się czuć wygranymi. Pokazali charakter i wolę walki, a to kibice Kociewskich Diabłów doceniają najbardziej.
Teraz przed prezesem Jarosławem Poziemskim trudne zadanie, by utrzymać skład. Priorytetem jest zatrzymanie trenera Budzinauskasa, bo w tym sezonie to on był największą gwiazdą drużyny.
Fot. Magdalena Dalecka