Kociewskie Diabły w tym sezonie idą jak burza. To w dużej mierze zasługa litewskiego trenera Mindaugasa Budzinauskasa. Swoimi odważnymi decyzjami uczynił z koszykarzy Polpharmy zgrany zespół, który budzi respekt przeciwników. Na poniedziałkowej (24 kwietnia) Gali Pomorskiej Koszykówki w Gdańsku odebrał nagrodę dla najlepszego trenera Pomorza.
– Koszykówka to gra zespołowa, dlatego najważniejsza jest dla mnie drużyna – powiedział Budzinauskas. – Nie boję się zmian, jeśli mają one poprawić relacje wśród zawodników. W mojej drużynie nie ma miejsca na gwiazdy z przerośniętym ego.
Dlatego na nie wahał się odsunąć od składu wielbionego przez starogardzkich kibiców Michaela Hicksa. Kiedy zobaczył, że Amerykanin „flirtuje” z innym klubem, nie przykłada się do treningów i nie daje z siebie wszystkiego podczas meczów, odsunął go od drużyny. Ta radykalna decyzja przyniosła wymierny skutek. Dzisiaj drużyna Kociewskich Diabłów jest w czołowej ósemce najlepszych koszykarzy. Wszystko wskazuje na to, że Polpharma zagra w fazie play off. Od tego sukcesu dzieli ją jeden mecz z Asseco Gdynia.
Mindaugas Budzinauskas związany jest ze starogardzkim klubem od lat. Zaczynał jako zawodnik, chlubnie zapisując się w pamięci kibiców. Po latach wrócił do Starogardu w roli pierwszego trenera. W sezonie 2015/2016 wyprowadził zespół Kociewskich Diabłów z dołu tabeli na miejsce 11. Zaraz po zakończeniu rozgrywek rozpoczął intensywną pracę z zawodnikami. Dzisiaj można powiedzieć, że dzięki niemu hala w Starogardzie znów wywołuje respekt u zespołów, które przyjeżdżają na Kociewie. Na co dzień Budzinauskas to bardzo spokojny i przyjazny człowiek.
– Cieszę się, że moja ciężka praca została zauważona przez ekspertów w dziedzinie koszykówki. Otrzymana nagroda jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i potwierdzeniem tego, że podejmowane przeze mnie decyzje są słuszne – dodał nagrodzony trener.
Nagrodę Pomorskiego Okręgowego Związku Koszykówki „Basket Partner” otrzymało również miasto Starogard Gdański jako samorząd przyjazny koszykówce.