Na cmentarzu przy ul. 2. Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich 17 września upamiętniliśmy 83. rocznicę agresji wojsk sowieckich na Polskę. Delegacje władz samorządowych oraz najważniejszych instytucji złożyły wiązanki kwiatów przy zbiorowej mogile starogardzian – ofiar II wojny światowej.
Władze miasta reprezentowali Zastępca Prezydenta Miasta Starogard Gdański ds. Techniczno-Inwestycyjnych Tadeusz Błędzki oraz Wiceprzewodniczący Rady Miasta Marek Jankowski. W imieniu Prezydenta Miasta przemówienie okolicznościowe wygłosił harcmistrz Wojciech Mokwa ze starogardzkiego Hufca ZHP.
Pamięci ofiar
– To już blisko od trzech dekad w tym szczególnym miejscu, przy pomniku upamiętniającym Ofiary Golgoty Wschodu, spotykamy się tak licznie i uroczycie, ażeby pokłonić się i cześć oddać bohaterom najwierniejszej służby Polsce. Ich nazwiska, wyryte w kamieniu, poświadczają wymiar tej ofiary, jaką każdy z nich złożył dla Ojczyzny, kiedy wiosną 1940 roku złowieszczy Katyń niejako symbolicznie połączył ich wszystkich tragicznym wymiarem męczeństwa – mówił Wojciech Mokwa.
– Skutki wrześniowej agresji na Polskę trudno wszak było zignorować, a odkrycie haniebnej zbrodni katyńskiej uznać wyłącznie za wojenną tragedię. Zaciążyły one, podobnie jak decyzje jałtańskie wielkich koalicjantów, na całe powojenne dekady i pokolenia. Z tych ran i krzywd Polacy dźwigali się z honorem, pomni obowiązku pamięci wobec tych, którzy na „nieludzkiej ziemi” cierpieli i marli z głodu i chorób, z tęsknoty do Ojczyzny, o tych zwłaszcza, którym stalinowskie bezprawie odebrało życie, godność i skazało na skrajne okrucieństwo, a ostatecznie na niepamięć. Chociaż trudno ogarnąć ten ogrom cierpienia i zliczyć tysiące ofiar Golgoty Wschodu, to nie wolno o nich zapomnieć. Mówimy o nich od lat. Po upadku komunistycznego „imperium zła” ten głos wybrzmiewa donośnie i nie milknie zwłaszcza podczas oficjalnych uroczystości. Ale w obecnym czasie, w tym roku, wybrzmiewa on szczególnie. Nabiera teraz nowego znaczenia wobec okrucieństwa trwającej od lutego wojny w Ukrainie. Analogii przecież trudno nie dostrzec: ten sam agresor i ten sam motyw napaści rzekomo w obronie ludności rosyjskiej przed ukraińskim zagrożeniem, a nawet przeciw nazistom, jak propaganda kremlowska nazywa Ukraińców – kontynuował harcmistrz Wojciech Mokwa ze starogardzkiego Hufca ZHP.
Fot. Małgorzata Rogala