Marcin Bosak znany i ceniony aktor opowiedział o zmaganiach z depresją, która w pewnym momencie odebrała mu chęć do życia. Na zaproszenie Stowarzyszenia „Można Inaczej” spotkał się w kinie Sokół najpierw z młodzieżą ze szkół podstawowych, a potem z mieszkańcami miasta. W rozmowie towarzyszyła mu psycholog Kamila Olga Stępień-Rejszel oraz studenci III roku psychologii.
Marcin Bosak jest ambasadorem kampanii społecznej pt. „Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję”, którą zainicjowała psycholożka Anna Morawska-Borowiec. W 2022 roku w szczerej rozmowie z nią na łamach magazynu edukacyjnego „Twarze depresji”, aktor wyznał, że w porę poprosił o pomoc.
— Depresja wciąż wiąże się z wieloma stereotypami i często jest postrzegana jako oznaka słabości, a do słabości nie lubimy się przyznawać. Szczególnie teraz, kiedy świat kreowany przez media społecznościowe jest bez skazy, jest kolorowy i zawsze sexy. Podczas terapii uczę się, żeby potrafić powiedzieć: „Nie jestem idealny” i „nie daję sobie z czymś rady”, to oznaka siły, a nie słabości. Kiedy w końcu uznałem, że tak jest, co nie było łatwe, poczułem się gotowy na to, żeby poprosić o pomoc – wspomina Bosak.
Pierwszy epizod depresyjny pojawił się u aktora w 2019 roku. Na jego samopoczucie wpłynęły wydarzenia w życiu osobistym, a potem pandemia i związana z nią izolacja. Do formy wrócił dzięki własnej determinacji i pomocy specjalistów. Teraz dzieli się z innymi własnymi doświadczeniami, pokazując że warto walczyć o siebie, o lepsze życie dla siebie.
Jak walczyć z depresją?
W poniedziałkowe przedpołudnie w sali kina Sokół Marcin Bosak wspólnie z psycholog Kamilą Olgą Stępień-Rejszel przekonywali młodzież, że w walce z depresją najważniejsze jest działanie i nie wolno być w nim samemu. Apelowali wręcz o to, by otwierać się na pomoc innych, nie zamykać w sobie z przekonaniem, że sami sobie poradzimy.
— Nie wolno się zatrzymać w walce o swoje zdrowie. Pomału, małymi krokami ale działajmy. Trzeba korzystać z pomocy specjalisty. Nie obrażać się, ani nie buntować wobec sugestii bliskich, którzy widzą, że dzieje się coś niepokojącego i radzą pójść do psychiatry, czy psychoterapeuty. Depresja to choroba cywilizacyjna. Naszym zadaniem jest, nieustanne zwiększanie świadomość ludzi, poszerzanie ich wiedzy na ten temat, pokazywanie że depresja nie wybiera. Może dotknąć każdego, ma też wiele twarzy. Wszystko to jest potrzebne, aby nieść pomóc ludziom ciepiącym na tę chorobę – mówił gwiazdor serialu „M jak miłość”.
Objawy i symptomy, których nie wolno lekceważyć
Dyskusję na temat czym jęt depresja, jak się objawia i jak skutecznie z nią walczyć moderowali studenci III roku psychologii – Daniel i Dawid. Ich koleżanki z roku, u których zdiagnozowano depresję, Wiktoria i Agnieszka podzieliły się natomiast własnymi doświadczeniami w walce z chorobą.
Opowiedziały o symptomach depresji, których doświadczyły. O irracjonalnym smutku, który towarzyszył im przez wiele tygodni, o „znikaniu” ze świata, problemach ze snem i odżywianiem. O tym, jak mało rzeczy sprawiało im radość. I mimo, że dookoła okoliczności nie były niesprzyjające, żyły w ciągłym napięciu i lęku, że coś jest nie tak. Studentki na własnym przykładzie pokazały, jak ważna jest w tym przypadku pomoc zaufanych ludzi, z którymi podzieliły się swoimi problemami i o zbawiennej roli terapii w ich życiu. O podobnych doświadczeniach mówił też Marcin Bosak.
— Nieleczona depresja jest poważnym zagrożeniem dla naszego zdrowia i życia. Warto przy pierwszych symptomach zgłaszać się po profesjonalną pomoc – podkreślał. — Najskuteczniejszą formą leczenia depresji jest połączenie farmakoterapii i psychoterapii. Wydaje mi się, że zrobienie pierwszego kroku – pójście do psychiatry po leki, choć jest trudne, dla wielu jest łatwiejsze niż zrobienie drugiego kroku – pójście na psychoterapię, a ona jest niezbędna, by wygrać z depresją – przekonywał aktor.
Pytania i odpowiedzi
Podczas popołudniowego spotkania mieszkańcy pytali między innymi o kwestie dotyczycące braku dostępności do specjalistów w ramach NFZ i możliwości zmiany tego systemu. Byli ciekawi, jak radzić sobie ze brakiem społecznej akceptacji osób cierpiących na depresję, z bagatelizowaniem problemu. Pytali o to, jak nie ulec społecznym wpływom mediów społecznościowych oraz stereotypom mającym wpływ na nasze życie. Padło też pytanie o mit, że z tej choroby się nie wychodzi. Mieszkańcy byli ciekawi czy prawdą jest, że w przypadku depresji jest się skazanym na przyjmowanie leków do końca życia.
Młodzież z kolei pytała o całkiem inne kwestie, ale równie ważne. Uczestnicy porannego spotkania byli ciekawi jak rozpoznać symptomy depresji, jak odróżnić ten stan od zwykłego lenistwa. Co jest najskuteczniejszą formą walki z depresją? Czy w tej walce można poradzić sobie samemu? Dlaczego nie wolno zamykać się na pomoc z zewnątrz i jak długo trwa leczenie? Czy w ogóle można się z tej choroby wyleczyć?
Goście z dużym znawstwem tematu odpowiadali na wszystkie pytania, podkreślając, że depresja to nie wstyd. Kamila Olga Stępień-Rejszel zapewniała, że depresja to nie jest choroba nieuleczalna, to nie jest słabość, to nie jest też coś, o czym nie wolno mówić publicznie. Wrecz przeciwnie nawoływała by o problemie mówić głośno.
— Depresja potrzebuje ludzkich odruchów, potrzebuje uważności i bliskości. Oczywiście bez diagnozy psychiatry, dopasowanych leków i właściwej psychoterapii nie pokonamy jej. Trzeba jednak pamiętać, że to jest choroba uleczalna. Dlatego należy szukać pomocy u specjalistów, tak samo jak szukamy pomocy u lekarza rodzinnego w przypadku grypy— zapewniała psycholog.
Zdaniem ekspertów z WHO w 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Dlatego tak ważne jest, by o mówić o problemie, by się nie wstydzić swoich emocji i potrzeb, by być blisko drugiego człowieka i komunikować się z nim, budując właściwe relacje.