Bywają obiektami westchnień. Na drogach wzbudzają powszechne zainteresowanie. W tym roku już po raz dziesiąty perły dawnej motoryzacji zjechały do stolicy Kociewia.
Zlot Weteranów Szos – Historia na kołach obchodził swój jubileusz. Pierwszy raz odbył się dziesięć lat temu. – Raz w roku Starogard Gdański staje się stolicą dawnej motoryzacji, z czego wszyscy jesteśmy dumni. Tego wspaniałego wydarzenia nie byłoby, gdyby nie Klub Motocykli Dawnych oraz Starogardzkie Centrum Kultury. W imieniu mieszkańców miasta i swoim bardzo dziękuję, że z tak wielkim zaangażowaniem kontynuujecie imprezę, której organizację zaczynaliśmy wspólnie. Życzę, aby kolejne Zloty Weteranów Szos były równie udane jak ten. Teraz obieramy kurs na pełnoletność tego wydarzenia. Jego osiemnaste urodziny obchodzić będziemy jeszcze bardziej hucznie niż dziesiąte – zapowiedział Prezydent Miasta Starogard Gdański Janusz Stankowiak.
– Dziękuję Klubowi Motocykli Dawnych za wspaniałą, owocną współpracę przy organizacji tej imprezy. Dziesięć lat temu połączyliśmy siły i teraz wspólnie możemy się cieszyć jubileuszem. Jako Starogardzkie Centrum Kultury zawsze mogliśmy liczyć na Wasze wsparcie, dobrą radę i ciepłe słowa. Jesteśmy niezwykle wdzięczni za naszą wspólną „Historię na kołach“. Oby trwała jak najdłużej – mówiła dyrektor SCK Ewa Roman.
– Zlot Weteranów Szos w Starogardzie Gdańskim zaczęli obecny prezydent miasta Janusz Stankowiak i Ewa Roman. My zawsze ich wspieraliśmy. To połączenie zaangażowania przyniosło doskonałe efekty. Wydarzenie z roku na rok jest coraz lepsze – dziękując za współpracę powiedział Wojciech Grochocki ze starogardzkiego Klubu Motocykli Dawnych.
Na X Historię na kołach przyjechały dokładnie 333 pojazdy. Przez trzy dni, od 19 do 21 lipca, zabytkowe auta oraz motocykle zapełniały teren Stada Ogierów. Przejechały też przez całe miasto oraz odwiedziły siedzibę Zakładu Produkcji Mebli Feniks w Skarszewach.
– Na Zlot Weteranów Szos przyjechaliśmy po raz drugi. Atmosfera jest świetna. Widać, że to popularna impreza. Od ośmiu lat jestem posiadaczem Citroena C4G. Dwa lata trwało doprowadzenie go do sprawności, a teraz cieszymy się, że nim jeździmy. Mamy także Mercedesa z 1977 r. – mówił Zbigniew Butowski z Kościerzyny, zwycięzca konkursu na najpiękniejsze auto tegorocznego Zlotu.
– Przyjechałem motocyklem K750 przerobionym na wersję wojskową. Wzorowałem się na BMW Sahara. Ten motocykl posiadam od sześciu lat. Oprócz niego mam jeszcze WSK 175, 125 oraz Ogara 200. Moja kolekcja od niedawna poszerzyła się o Škodę Tudor z 1944 r. Na starogardzkim Zlocie jestem niestety dopiero po raz piąty, bo nie wiedziałem o wcześniejszych. W innym wypadku nie przepuściłbym żadnego – powiedział Grzegorz Sitek z Tczewa.
Pokaźną kolekcją motocykli pochwalił się Piotr Kryszczak z Rajkowych. – Jestem szczęśliwym właścicielem klasycznych, starych motocykli zarówno włoskich, jak Ducati, Moto Guzzi, Benelli; szwedzkiego motocykla wojskowego, a także angielsko–francusko–amerykańskiego. Dziś przyjechałem z dziewięcioma wybranymi. Od trzydziestu lat, codziennie znajduję chwilę dla swojej pasji. Na Zlocie Weteranów Szos w Starogardzie Gdańskim jestem za każdym razem. Co roku można zauważyć coraz więcej pojazdów. Niezmiennie jest tutaj fantastycznie – z radością mówił pan Piotr.
Nie można było przejść obojętnie obok warkotu błyszczącego w słońcu Chryslera. – Na tej imprezie jestem po raz pierwszy. To auto to Chrysler Cordoba z 1975 r. z silnikiem 6,6 l. Ma 193 konie mechaniczne. Naprawiam je sam od zawieszenia po lakier. Chociaż ten pojazd mam od niedawna, to znam w nim każdą śrubkę. Na pewno na nim moja kolekcja się nie skończy – zapewnił Marek Kopyłowicz z Gdyni.
X Zlot Weteranów Szos prowadzili Krzysztof Duzowski i Łukasz Rocławski, który był także kierownikiem artystycznym imprezy. Po raz pierwszy podczas tego wydarzenia funkcjonowała też tzw. „mała scena”, na której Michał Hinc prowadził rozmowy z uczestnikami Zlotu. Historię na kołach uświetniły koncerty zespołów Stone Heads, Blue Willmingtons oraz najlepiej coverujący AC/DC zespół 4 Szmery. Po raz drugi w historii starogardzkiego święta dawnej motoryzacji wystąpił zaliczany do najważniejszych zespołów w historii polskiej muzyki rockowo-bluesowej Dżem. Nie zabrakło więc takich przebojów, jak „W życiu piękne są tylko chwile“, „Do kołyski“ czy „Do przodu“, które razem z wokalistą grupy Maciejem Balcarem od początku do końca śpiewała cała licznie zgromadzona w Stadzie Ogierów publiczność.
Fot. Joanna Rogaczewska/Małgorzata Rogala