W „Można Inaczej”, parafii św. Wojciecha, Ośrodku Sportu i Rekreacji czy sklepiku społecznym „Pełny koszyk” cały czas trwają zbiórki artykułów pierwszej potrzeby dla rodzin przybywających do Starogardu Gdańskiego z Ukrainy. Starogardzianki i starogardzianie nie zawodzą, przekazują żywność, bony na zakupy, odzież dla dzieci i środki higieniczne dla matek. Podkreślają, że: „pomagają z potrzeby serca, bo po prostu – tak trzeba”.
W sytuacjach kryzysowych nieważne czy dotykają one lokalną społeczność, sąsiada za płotu, czy za wschodniej granicy, na mieszkańców Starogardu Gdańskiego zawsze można liczyć. Przekonali się o tym obywatele Ukrainy zmuszeni do opuszczenia swoich miast, domów, szkół i zakładów pracy z powodu wojny z Rosją.
– Zaraz w piątek 25 lutego, dzień po ataku Rosji na Ukrainę, uruchomiliśmy punkt zbiórki żywności, leków i środków higienicznych. Wiedzieliśmy, że w sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi sąsiedzi, będą one na pewno potrzebne. Ludzie zareagowali cudownie, wręcz niewyobrażalnie solidarnie. Przynosili dary dzień i noc, za co im wszystkim bardzo dziękujemy – mówi Dorota Dorau prezes Stowarzyszenia Można Inaczej.
Tak samo zrobili inni wolontariusze, którzy podobne punkty zbiórki uruchomili w parafii św. Wojciecha, Restauracji Filemon, Kuchni Jadwiga i Helenka oraz w wielu innych miejscach, również na terenie całego powiatu starogardzkiego. Powstała nawet grupa na facebooku „Kociewie wspiera Ukrainę”. Do akcji pomocowej od razu włączyły się też miejskie jednostki: Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, Ośrodek Sportu i Rekreacji, Starogardzkie Centrum Kultury oraz Przychodnia Lekarska i Centrum Zdrowia Psychicznego i Leczenia Uzależnień. Na potrzebę niesienia pomocy psychologicznej z miejsca zareagowała Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Praktycznie całe Kociewie włączyło się do akcji humanitarnej.
Wszyscy zaangażowani w pomoc ludzie i wolontariusze czy to z miasta, gminy, czy powiatu współpracowali razem. Przyświecał im jeden i ten sam cel – pomoc Ukrainie.
– W sumie do 27 marca br. przekazaliśmy naszym sąsiadom pond 19 ton darów zebranych od ludzi. Wysłaliśmy kilkanaście transportów do Ustrzyk Dolnych, Lwowa, Jazłowca (220 km od Lwowa) i Borysławia. Była to głównie żywność, środki higieniczne, chemiczne, opatrunkowe, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, koce, śpiwory, maty, materace, pościele i poduszki – dodała Dorota Dorau.
Również z Parafii św. Wojciecha, która pełniła rolę punktu zbiorczego dla wielu miejscowości powiatu starogardzkiego i spoza niego, wyjachało ponad 10 transportów – mniejszych i większych. Dodatkowe trzy samochody z ponad trzema tonami leków, sprzętu medycznego, żywności i rzeczy codziennego użytku pojechały do najbardziej potrzebujących – walczących na froncie. – Udało nam się to dzięki zaangażowaniu i motywacji tych, którzy organizowali zbiórki i oczywiście dzięki wielkiej hojności mieszkańców miasta, powiatu, a także wielu przedsiębiorców – przyznali Anna Lembicz i Zbigniew Kotlewski, bardzo zaangażowani w pomoc Ukrainie.
W pomoc materialną uchodźcom na miejscu zaangażowały się Stowarzyszenie Starogard 2030 i Stowarzyszenie Można Inaczej.
– Widzieliśmy co się dzieje, jak wiele rzeczy wysyłanych wówczas na granicę, trafiała do ogólnych magazynów, które przestały części towarów przyjmować. Widzieliśmy też, że gro uchodźców przybywa do Starogardu tylko z bagażem podręcznym i potrzeba im dosłownie wszystkiego. Tak powstał Sklepik Społeczny „Pełen Koszyk” , który działa od 7 marca – powiedziała inicjatorka akcji Anna Lembicz.
Każdy obywatel Ukrainy, który po 24 lutego przybył do Starogardu, otrzymuje specjalną kartę, która upoważnia go do bezpłatnego skorzystania z darów zgromadzonych w sklepie przy ul. Kanałowej 7. Matki z dziećmi mogą tam wybrać dla siebie ubrania i buty. Dostępna jest przymierzalnia. Mogą też zaopatrzyć się w artykuły chemiczne i higieniczne, typu środki myjące, pampersy, pieluchy, podpaski itp. Dzieci znajdują dla siebie gry i zabawki. Osobom potrzebującym przekazywane są też wózki, foteliki samochodowe, wanienki dziecięce czy nocniki. A od kwietnia ruszy akcja rowerowa, w której „Pełen Koszyk: będzie zbierał rowery, rolki, deskorolki i hulajnogi, w celu podarowania ich uchodźcom.
– Sklep stał się także punktem informacyjnym. Pytamy odwiedzające nas osoby, czy są zarejestrowane; wskazujemy, gdzie można to zrobić; gdzie udać się, by wyrobić PESEL; informujemy o zajęciach dla dzieci i młodzieży. Przy drzwiach wejściowych zawisła także tablica do zamieszczania ogłoszeń o pracę. „Pełny koszyk” stał się również miejscem spotkań dla swoich gości, namiastką normalności i chyba także małą odskocznią od zmartwień uchodźcy. Dzieci mają tu swój kącik do zabawy, a my coraz więcej osób poznajemy, rozpoznajemy i wspólnie próbujemy pokonać bariery językowe – dodała Anna Lembicz.
Z kolei w magazynie przy ul. Ceynowy Stowarzyszenie „Można Inaczej” gromadzi meble, sprzęt AGD, wyposażenie kuchni, ale też kołdry, poduszki, pościele, prześcieradła, wózki dziecięce i łóżeczka turystyczne.
– Dzięki zgromadzonym sprzętom udało nam się umeblować 25 mieszkań. Pierwsze mieszkanie meblowaliśmy już 26 lutego. Dodatkowo wiele doposażamy w lodówki czy pralki. Na bieżąco cały czas wspieramy rodziny, które zatrzymały się w naszym mieście, aby przeczekać ten straszny czas. Pomagamy też mieszkańcom, którzy przyjmują pod swój dach Uchodźców. Trudno określić ilu ludziom pomogliśmy, ponieważ wszystko dzieje się bardzo szybko, potrzeby są różne i wymagają interwencyjnego działania. Bywa, że otrzymujemy tylko wiadomość, że mama z trójką dzieci będzie w Starogardzie następnego dnia, więc z miejsca działamy. Aktualnie stały kontakt mamy z 30 rodzinami. Większość z nich ma założone Karty wsparcia Rodziny. Staramy się zaopiekować każdym, kto tej opieki potrzebuje. Pomagają nam setki wolontariuszy, osoby prywatne i członkowie organizacji pozarządowych. Starogardzianie i starogardzianki mają naprawdę wielkie serca – podsumowuje prezes Stowarzyszenia.
Nie tylko mieszkańcy od razu zareagowali na wydarzenia związane ze zbrojnym atakiem Rosji na Ukrainę, natychmiastowe działania podjęły również samorządy lokalne.
W piątek 25 lutego na Rynku odbył się wiec solidarnościowy z Ukrainą. Prezydent natychmiast powołał Miejski Punkt Koordynacji Pomocy Uchodźcom w Starogardzie Gdańskim. Zarządził stworzenie bazy noclegowej dla uchodźców, którzy kilka dni później zaczęli napływać do miasta. Zlecił przygotowanie tymczasowych noclegów w Hali Miejskiej im. Gerarda Podolskiego w razie, gdyby do Starogardu przyjechała większa grupa uchodźców. W każdy wtorek systematycznie spotyka się z przedstawicielami jednostek pomocowych, organizacji i stowarzyszeń w celu przekazania informacji na temat zleconych i podejmowanych w ciągu tygodnia działań. Szybka reakcja, analiza różnych scenariuszy i wynikających z nich problemów umożliwiła władzom podejmowanie właściwych decyzji i koordynowanie działań pomocowych na poziomie miasta, gminy i powiatu.
– Ta oddolna pomoc organizowana przez mieszkańców i organizacje pozarządowe przerosła najśmielsze oczekiwania, za co wszystkim bardzo, bardzo dziękuję. Ta pomoc wydaje się być niewyczerpana, ale wiemy dobrze, że tak nie jest, że w obecnej sytuacji z pomocą musi przyjść rząd. Muszą być wypłacane rekompensaty ludziom, którzy zdecydowali się indywidualnie wspierać uchodźców i dać im schronienie, musi iść pomoc do samorządów, które organizują noclegi, wyżywienie, naukę dla dzieci w szkołach, kursy języka polskiego i zajęcia integracyjne w jednotach kultury i sportu. Rząd musi pomóc nam rozwiązać problem opieki dzieci do lat 6, bo jak wiadomo miejsc w przedszkolach jest ciągle za mało, nawet dla dzieci polskich. 2 mln więcej mieszkańców to więcej świadczeń społecznych, zdrowotnych i socjalnych. Tylko w Starogardzie w ciągu miesiąca przybyło ponad 700 mieszkańców. Nie wiadomo, jak długo potrwa wojna, ilu z nich wróci do domów i czy będzie miało do czego wracać. Musimy się liczyć z tym, że co dziesiąty Polak będzie Ukraińcem lub Ukrainką. Teraz jednak liczy się to, abyśmy byli wyrozumiali, cierpliwi, empatyczni, dobrzy i serdeczni, bo nikt z nas nie chciałby przezywać takiego dramatu jak nasi wschodni sąsiedzi – powiedział Janusz Stankowiak.
Dobrym przykładem empatii, otwartości i serdeczności był Polsko-Ukraiński Piknik Rodzinny, zorganizowany przez przedsiębiorców we współpracy z grupą wolontariuszy. Odbył się 20 marca na terenie Medpharmy w Nowej Wsi.
– To był piękny, słoneczny dzień! Spotkaliśmy naszych rodaków. Panowała niezwykle przyjazna atmosfera. Pyszne smakołyki, napoje, pizza, lody…. Dzieciom bardzo podobała się rozrywka – trampoliny, różne gry, za które dzieci otrzymały prezenty. Naprawdę wielkie podziękowania należą się organizatorom – powiedziała jedna z uczestniczek pikniku – Oksana z Kijowa.
Dzisiaj obywatele Ukrainy w Starogardzie Gdańskim bez kolejki mogą wyrobić sobie numer PESEL. Pracownicy Punktu przy ul. Mickiewicza 1 umawiają się z nimi na konkretną godzinę. Na miejscu też robią zdjęcia niezbędne do wydania dokumentu. Numer Pesel uprawnia ich do odbioru jednorazowego świadczenia pieniężnego w kwocie 300 zł w MOPS, do otrzymania świadczeń socjalnych i opieki medycznej. Mogą liczyć też na wsparcie materialne, psychologiczne i zawodowe. Mogą za darmo korzystać z autobusów miejskich po okazaniu dokumentu potwierdzającego ich narodowość, a od kwietnia ruszy wiele przyspieszonych kursów języka polskiego.
Ważne jest też to, że w procesie pomagania bardzo istotną rolę odgrywają sami Ukraińcy, którzy już jakiś czas mieszkają w naszym mieście. Wspierają swoich rodaków, pomagają zrozumieć nową rzeczywistość, pomagają w tłumaczeniach i przy załatwianiu spraw urzędowych.
Jak podkreślają ludzie zaangażowani w pomoc – siła współpracy jest największym napędem pomagania, a pomagamy z potrzeby serca, bo po prostu – tak trzeba.
Aktualnie Miasto organizuje kolejny transport do miasta partnerskiego Borysław – tym razem świąteczny !