Wydłużenie pracy świetlicy szkolnej, oddzielenie dzieci starszych od najmłodszych, przyjazne sale i stała opieka psychologa oraz pedagoga szkolnego– tak Starogard stara się przekonać rodziców 6-latków do tego, by posyłali dzieci do pierwszej klasy. W podjęciu decyzji rodzicom pomóc miały Dni Otwarte w szkołach podstawowych.
Do 31 marca 2016 roku trwa nabór dzieci do miejskich przedszkoli publicznych. Rodzice sześciolatków stanęli przed trudnym wyborem. Czy zostawić dziecko w przedszkolu, czy posłać je do pierwszej klasy? W podjęciu decyzji rodzicom pomóc miały Dni Otwarte w szkołach. Przez ostatni tydzień miejskie szkoły podstawowe gościły rodziców i ich sześcioletnie pociechy.
Dni Otwarte dały rodzicom okazję do przyjrzenia się, jak wygląda nauka i praca nauczycieli z najmłodszymi. Mogli doświadczyć szkolnej atmosfery i zobaczyć, jakie warunki panują w wybranych placówkach. Był to czas, gdy rodzice mogli porozmawiać z nauczycielami, pedagogami szkolnymi, wychowawcami świetlicy i dyrekcją szkoły. Psycholodzy mówili o szkolnej adaptacji dziecka w początkowym okresie pobytu w szkole, wskazując na wsparcie, jakiego udzielają dzieciom i rodzicom szkolni specjaliści. Zapewniali, że wszystkie sześciolatki w szkołach otoczone są szczególną troską, aby czuły, że szkoła jest dla nich przyjazna i bezpieczna. Nauczyciele przybliżyli rodzicom ideę klas integracyjnych, zasady funkcjonowania i metody pracy. Wychowawcy świetlic pokazali sposoby spędzania przez dzieci wolnego czasu oraz objaśnili, na jaką opiekę ze strony szkolnych opiekunów mogą liczyć w czasie między i pozalekcyjnym.
Szkoły wykorzystały Dni Otwarte do zaprezentowania swojej oferty edukacyjno-wychowawczej. Nauczyciele przygotowali dla rodziców prezentacje multimedialne, w których pokazali codzienne i wyjątkowe wydarzenia z życia szkoły. Wielu rodziców i dzieci skorzystało z udziału w zajęciach pokazowych m.in. ruchowo-sportowych, informatycznych, muzycznych i języka angielskiego. Nie zabrakło też występów przygotowanych przez uczniów szkoły oraz – jak to podczas gościny bywa – słodkiego poczęstunku. W niektórych placówkach Dniom Otwartym towarzyszyły świąteczne kiermasze wielkanocne.
– Wierzę, że wielu rodziców, którzy skorzystali z oferty Dni Otwartych, odczarowało swoje wyobrażenie o szkole. Przekonali się, że współczesna szkoła to nie tylko tablica, kreda i ławki, w których dzieci muszą siedzieć 45 minut. Doświadczyli, że w miejskich szkołach, które dysponują bardzo bogatą oferta edukacyjną, panuje twórcza atmosfera, sprzyjająca rozwojowi dzieci w bezpiecznych warunkach pod okiem profesjonalnej kadry – powiedziała Urszula Domachowska – naczelnik Wydziału Spraw Społecznych.
Tegoroczne Dni Otwarte w szkołach były szczególnie istotne. Od decyzji rodziców 6-latków zależy droga edukacji ich dzieci, i to jest najważniejsze. Jednak od tych decyzji zależy także organizacja starogardzkiej oświaty: ile będzie klas pierwszych, czy w związku z tym będzie praca dla dotychczas zatrudnionych w szkołach nauczycieli, ile dzieci pozostanie w przedszkolach, czy dla 3-latków znajdą się miejsca w starogardzkich przedszkolach. Szkoły odwiedziło ok. 160 rodziców dzieci sześcioletnich. Bezpośredni kontakt z nauczycielami, indywidualne rozmowy z pedagogami i psychologami szkolnymi, bezpośrednie „dotknięcie” klasy, stołówki, świetlicy, szatni, na pewno ułatwią rodzicom podjęcie decyzji o posłaniu 1 września br. dziecka do I klasy.