Filolog, prozaik, eseista lecz nade wszystko poeta. Marek Biegalski w środę 12 lutego na spotkaniu autorskim w czytelni starogardzkiej biblioteki opowiedział o tym, „co mu w duszy gra”. Melodią dla ucha były wiersze z jego ostatniego tomiku „Z pozoru na przekór” i nowsze, które czytał autor i jego goście.
Środowy wieczór, 12 lutego upłynął w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Bernarda Sychty w poetyckiej atmosferze, którą stworzyli bohater spotkania – Marek Biegalski i prowadząca Hanna Wnuk.
Była to luźna rozmowa o poezji, życiu, sztuce, inspiracjach i o losie, który nami kieruje. Przeplatały ją wiersze z tomiku poezji pt. „Z pozoru na przekór” oraz nowsze. Wiersze czytał sam poeta – Marek Biegalski. Czytali je też zaproszeni goście, dając wyraz emocjom, które wzbudzały w nich czytane utwory. Najbardziej podobały się strofy krótkie, lapidarne, ale bardzo wyraziste w przekazie.
Przeleciał szpak
Zaśpiewał takt
I już go nie ma
Jaki wiatr wionął mu ten takt tak
piękny tak
że na niby tak?
A jakby prosto z nieba.
– Historie poetyckie nie mogą być „mielącą masą” słów – podkreślał poeta. – Muszą oddawać istotę rzeczy. Pisanie wierszy nie jest żadną odwagą, to wewnętrzny przymus, który zrywa z łóżka i każe pisać, najpierw na brudno, by za chwilę skorygować, pozmieniać, ubrać w inne słowa i na czysto przelać na papier to, co przed chwilą zadrgało w duszy – dodał.
Marek Biegalski jest starogardzianinem z wyboru i rodzinnych koligacji. Chociaż urodził się w Legionowie, od dzieciństwa związany jest z Kociewiem. Tutaj skończył Szkołę Podstawową im. Mikołaja Kopernika (obecnie SP Nr 8) oraz I Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie.
– Kociewie zawsze było i jest moją „małą ojczyzną”. To kraj wspaniałych ludzi. Tu nie czuję się obco – podkreślił poeta. To uczycie wyraził w jednym z ulubionych swoich wierszy pt. „Sennie”.
„ten dom jest moją ostoją,
cztery ściany tu w nim stoją
nad brzegiem morskiego jeziora
i już żadna senna zmora
nie pozwoli mi stąd donikąd iść
(…) a potem całkiem bez przyczyny
wrócić nad mojego morza stromy brzeg
obudzić się i zacząć niezwykły życia bieg.”
– Nigdzie, ani w Warszawie, gdzie studiowałem religioznawstwo, ani w Łodzi gdzie ukończyłem filologię polską, nie miałem tylu przyjaciół, ilu mam w Starogardzie. Musiałem tu wrócić – dodał Marek Biegalski.
Poeta aktywnie uczestniczy w życiu kulturalnym miasta, w tym „niezwyczajnym życia biegu”. Jego pasją jest opisywanie i komentowanie tego, co widzi i czego doświadcza.
– Mam ten przywilej. Wracam do domu, włączam komputer i „na gorąco” ubieram w słowa myśli związane z przeżyciami, których właśnie doznałem. W ten sposób dzielę się swoimi wrażeniami i emocjami z innymi. To czyni mnie szczęśliwym – powiedział bohater spotkania.
– Mieć w swoim otoczeniu tak bystrego obserwatora i komentatora wszystkiego co się w mieście dzieje, który do tego z taką łatwością opisuje to, co widzi i przeżywa, to wielki dar – powiedziała prowadząca spotkanie Hanna Wnuk. – Marek swoimi komentarzami często nakierowuje nas na to, co wartościowe, godne uwagi. Do tego zachęca do czytania i wciąga w dyskusje, dlatego warto śledzić jego portal społecznościowy na Facebooku, na którym najczęściej zamieszcza swoje komentarze – dodała prowadząca spotkanie Hanna Wnuk.
Dobrego stylu pogratulował poecie wicestarosta Patryk Gabriel, który po przeczytaniu fragmentu prozy pt. „Ostatnia noc” powiedział – To opowiadanie zaczyna się prawie jak „Ameryka” Franza Kafki, której jestem wielkim fanem – jednym bardzo długim zdaniem. Dodam, że styl, którego używa nasz poeta, jest stosunkowo wyszukany, rzekłbym oldschoolowy, w dobrym tego słowa znaczeniu, także gratuluję – dodał Patryk Gabriel.
Marek Biegalski od 14 lat mieszka w Starogardzie. Jest dwukrotnym stypendystą Prezydenta Miasta, za co nie omieszkał podziękować władzom miasta oraz laureatem „Kociewskiego Pióro 2013”, które otrzymał w 2014 roku. Należy do Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej Oddział Morski w Gdańsku.
Tomik jego poezji pt:. „Z pozoru na przekór” ukazał się pod koniec 2018 roku. Obecnie poeta zbiera materiał do kolejnego wydania. Jego wiersze można przeczytać na miejscu w bibliotece, która ma w swoich zasobach kilka tomików poezji Marka Biegalskiego.
fot. Magdalena Dalecka