W sobotę 14 września parking przed hotelem Ren zamienił się w wielki piwny piknik. Nie wiadomo czy bardziej smak bursztynowego trunku czy zapowiedź dobrej muzyki przyciągnęły tłumy starogardzian na VII Festiwal Piwa. Jedno jest pewne sobotni wieczór był dla gości Browaru Kociewskiego pełen atrakcji. Oprócz konsumowania regionalnych trunków festiwalowi goście mieli okazję wysłuchać koncertów Black Jeans i zespołu Enej. O muzyczną oprawę after party zadbali djwarson i K-Leah.
Festiwal piwa w Browarze Kociewskim to jedna z tych plenerowych imprez w Starogardzie Gdańskim, które mają wiernych fanów. Potwierdziła to tegoroczna edycja, bo nawet chłodny wieczór nie zatrzymał miłośników piwa i dobrej zabawy w domu. W sobotnią noc, 14 września na parkingu przed hotelem REN było naprawdę gorąco. Zespół Black Jeans w rokowym stylu wprowadził wszystkich uczestników piwnego święta w festiwalowy nastrój. Za to zespół ENEJ rozgrzał publiczność do czerwoności. Na placu przed sceną zrobiło się gęsto i tłoczno, pod sceną wszystkie ręce były w górze. Koncert zamienił się w szaloną zabawę, którą mieszkańcy kontynuowali do późnych godzin nocnych przy dancehallowych setach djwarson i wokalu K-Leah.
Tego dnia nie tylko muzyczne niespodzianki czekały na festiwalowych gości. Organizatorzy zadbali o atmosferę fiesty pełnej humoru. Przygotowali dla uczestników ciekawe konkursy, których tematem przewodnim było oczywiście piwo, a wygraną smakowe zestawy Browaru Kociewskiego. Poprowadził je, jak i całe spotkanie Michal Zarcharek – aktor, który doskonale sprawdził się w roli konferansjera i wodzireja.
Ci, co pierwsi przyszli na imprezę mieli okazję obejrzeć znakomity występ kociewsko-kaszubskiej Orkiestry Dętej pn. Torpeda. Towarzyszył im pokaz tańca w wykonaniu starogardzkich cheerleaderek SKS Polpharma. Do wspólnej zabawy zachęcały też Kociewianki ze Stowarzyszenia Kobiety Kwiaty Kociewia. Bawiły publiczność skeczami i kociewskimi zagadkami. Można było dowiedzieć się, że ruchanki z fjutem to nic innego, jak racuchy z miodem.
Tego popołudnia przez Browar Kociewski przewinęły się setki ludzi i to nie tylko starogardzianie. Na festiwal przyjechali miłośnicy piwa z całego Pomorza.
– Przyjechałam do Starogardu z Gdyni. Zaprosił nas szwagier, który tu mieszka. Wszyscy jesteśmy fanami dobrego piwa. Byliśmy ostatnio na gdyńskim festiwalu Baltic Beer Fest. Teraz chcieliśmy zobaczyć, jak wygląda tutejsze święto. Doskonale się bawimy. Piwo jest wyborne, zimne o mocnym wyrazistym smaku. Takie lubię najbardziej. Muzyka idealnie dopasowana do klimatu i atmosfery spotkania. Cieszę się, że tego typu festiwali jest coraz więcej, bo dzięki nim poznajemy nowe smaki, spotykamy niesamowitych pasjonatów i mamy okazję do wspólnego świętowania – powiedziała pani Ania z Gdyni.
Właściciele Hotelu Ren i Browaru Kociewskiego już po raz siódmy zaprosili miłośników złocistego trunku do wspólnego świętowania. Pierwsze trzy edycje festiwalu organizowane były nad jeziorem w Iwicznie na terenie Zajazdu Ren. Cztery lata temu, kiedy swoją działalność rozpoczął Browar Kociewski, impreza przeniosła się do Starogardu Gdańskiego.
Tradycyjnie festiwal rozpoczął się od odszpuntowania pierwszej beczki. Dokonali tego wicemarszałek Województwa Pomorskiego Ryszard Świlski, prezydent miasta Janusz Stankowiak i wicestarosta Patryk Gabriel wspólnie z właścicielem Hotelu REN Romanem Chajewskim.
– Nie byłoby tego Festiwalu, gdyby nie zaangażowanie rodziny Państwa Chajewskich, nie tylko w rozwój firmy, którą wspólnie prowadzą, ale też Starogardu Gdańskiego – powiedział prezydent Stankowiak. – Wiem o ich planach inwestycyjnych. Nie mogę ich zdradzić, bo nie jestem do tego upoważniony, ale jeśli się ziszczą, to Starogard będzie jeszcze piękniejszy, barwniejszy i bardziej przyjazny mieszkańcom. Bardzo im za to dziękuję. Szczególnie za społeczną odpowiedzialność biznesu, za to, że potrafią się dzielić dobrem z lokalną społecznością. M.in. poprzez organizację takich właśnie imprez, których chcielibyśmy w Starogardzie jak najwięcej – zakończył prezydent.
Roman Chajewski podkreślił, jak bardzo cieszy go fakt, że festiwal piwa w Starogardzie wpisał się nie tylko w tradycję jego firmy, ale przede wszystkim regionu i miasta. Podziękował wszystkim uczestnikom za przybycie i udział w tym świecie. – Robimy to po to, aby nie tylko promować nasze produkty, ale też ich pochodzenie – czyli Kociewie i jego stolicę. Zależy nam, aby z jednej strony ludzie dowiedzieli się o naszym pięknym regionie, a z drugiej, aby Kociewiacy mieli powód do dumy, że właśnie tu mieszkają – powiedział Roman Chajewski.
Przy okazji podziękował wójtom sąsiednich gmin, za pomoc w promowaniu marki kociewskiego browaru poprzez umożliwienie mu udziału w różnego rodzaju gminnych świętach. Podziękował organizatorom festiwalu, zwłaszcza synowi – Michałowi Chajewskiemu i jego ekipie, którzy już w tej chwili myślą o następnej edycji.
Wicemarszałek Województwa Pomorskiego Ryszard Świlski podkreślił, że festiwal w Starogardzie Gdańskim jest już znany na Pomorzu i na stałe wpisał się w kalendarz pomorskich zdarzeń. – Mamy swoje produkty, mamy czym się chwalić i z czego się cieszyć. Pogoda jest piękna, zatem cieszmy się i się bawmy – powiedział.
Do podziękowań i życzeń dobrej zabawy dołączył też wicestarosta Patryk Gabriel – Najsmutniejszym miejscem na świecie jest browar bez piwa, a że tu tego piwa nie zabraknie, jestem pewny, że dzisiaj to będzie jedno z najweselszych miejsce na ziemi. Tego Państwu i sobie życzę – powiedział Patryk Gabriel.
Istotnie tego dnia Browar Kociewski tętnił i pulsował życiem, dobrą muzyką, gwarem rozmów i śmiechem rozbawionych uczestników festiwalu. To znak, że kolejna edycja starogardzkiej piwnej fiesty zapisała się jako bardzo udana impreza.
fot. Magdalena Dalecka