23 kwietnia obchodziliśmy uroczystości, ku czci świętego Wojciecha, patrona Polski i naszego miasta. Tego dnia minęło 1024 lata od jego śmierci. W piątkowy wieczór w kościele pw. św. Wojciecha, Starogard uczcił pamięć biskupa męczennika.
Prezydent Miasta Janusz Stankowiak, Zastępca Prezydenta ds. Społecznych Maciej Kalinowski oraz Przewodnicząca Rady Miasta Anna Benert, złożyli wiązankę kwiatów przy pomniku upamiętniającym patrona Starogardu Gdańskiego.
W kościele pw. św. Wojciecha odbyła się uroczysta msza św. w intencji naszego miasta i jego mieszkańców, której przewodniczył Ksiądz Biskup Diecezjalny Ryszard Kasyna. Czytania liturgiczne wygłosili, prezydent Janusz Stankowiak oraz wójt gminy Starogard Gdański Magdalena Forc-Cherek.
-Potrzebujemy wciąż tej odwagi, pragnienia i miłości, które kazały św. Wojciechowi przekraczać kolejne granice, nawet za cenę męczeńskiej śmierci. – powiedziała podczas uroczystości Przewodnicząca Rady Miasta, Anna Benert. – Obecność księdza biskupa pośród nas w tym właśnie czasie jest ważnym znakiem jedności i bliskości, których potrzebujemy w każdym wymiarze naszego życia rodzinnego, społecznego i religijnego – kontynuowała. – Jesteśmy wdzięczni za słowo, które nas umocni, za modlitwę, która nas wesprze i za błogosławieństwo na wspólne pragnienie budowania wspólnoty jednego ducha i jednego serca. Niech święty Wojciech, patron naszego miasta i naszej ojczyzny wyprasza potrzebne łaski w posłudze prawdy i miłości.
-To nie jest czas na egoizmy, to nie jest czas na podziały. Dziś jest najwyższy czas by odkryć, że żyć w sposób godny to nieść zalęknionemu dzisiaj światu pokój i nadzieję, odwagę i miłość a także wiarę i pokorną ufność. – podkreślił w swojej homilii ksiądz biskup Ryszard Kasyna.
W uroczystości wzięły udział poczty sztandarowe Straży Pożarnej.
Święty Wojciech urodził się około roku 956. W roku 983 został biskupem Pragi. Z powodu waśni rodowych musiał dwukrotnie opuszczać swoją stolicę. W Rzymie wstąpił do opactwa benedyktyńskiego. Był misjonarzem na Węgrzech i w Polsce. Podjął się trudnej misji chrystianizacji, bo nade wszystko pragnął pokoju. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli wszyscy mieszkańcy danego terenu będą wierzyć w tego samego Boga i wyznawać te same wartości, unikną wojen. Do końca bronił swoich przekonań i tego, w co wierzył. Zginął z ręki pogan, 23 kwietnia 997 roku. Jego relikwie spoczywają w katedrze gnieźnieńskiej.